DzieÅ„ 17 – leniwy Singapur

Plan na dziÅ› byÅ‚ prosty – plaża 🙂 Åšniadanie znowu zjedliÅ›my na Geylangu i pojechaliÅ›my taksówkÄ… do stacji kolejki linowej. Na miejscu kupiliÅ›my bilet łączony na kolejkÄ™ (Singapore Cable Car) i oceanarium (S.E.A Aquarium). Przed wyjazdem zrobiliÅ›my maÅ‚e zakupy (pamiÄ…tki – za które trochÄ™ przepÅ‚aciliÅ›my) i wsiedliÅ›my we trójkÄ™ do kolejki, którÄ… pojechaliÅ›my na wyspÄ™, SentosÄ™. Widok byÅ‚ bardzo fajny. Na miasto, wyspÄ™, wielkie promy wycieczkowe, które oglÄ…daliÅ›my z góry,  i port (trzeci co do wielkoÅ›ci na Å›wiecie), który za 5 lat ma być przeniesiony na północ Singapuru bo… psuje widok z wypoczynkowej części miasta. JechaliÅ›my kilka minut i wysiedliÅ›my niedaleko oceanarium, gdzie dowieziono nas busem. ByÅ‚o to najwiÄ™ksze oceanarium jakie widzieliÅ›my i caÅ‚kiem przyjemnie spÄ™dziliÅ›my czas wÅ›ród maÅ‚ych, kolorowych rybek, podÅ›wietlanych na wszystkie odcienie tÄ™czy meduz oraz wiÄ™kszych osobników, jak delfiny, oÅ›miornice, pÅ‚aszczki czy rekiny, które pÅ‚ywaÅ‚y nam nad gÅ‚owami. SpÄ™dziliÅ›my chyba godzinÄ™ w tym miejscu i wyszliÅ›my na kolejkÄ™ nadziemnÄ… (Sentosa Express), którÄ… dojechaliÅ›my w kilka minut na plażę.

WybraliÅ›my plażę Palawan (jest wiÄ™ksza, spokojniejsza i Å‚adniejsza od Siloso). ZajÄ™liÅ›my sobie miejsce pod palmami i spÄ™dziliÅ›my tu kilka godzin na zmianÄ™ pÅ‚ywajÄ…c lub leżąc na gorÄ…cym piasku. Piotrek z Kamilem postanowili powÅ‚azić na palmy – na szczęście nie dostali mandatu w tym peÅ‚nym zakazów kraju 😉 Po raz ostatni zjedliÅ›my też Å›wieże lody kokosowe (za cenÄ™ 5x wyższÄ… niż w Tajlandii), mniam! Na lodach jednak nie mogÅ‚o siÄ™ skoÅ„czyć wiÄ™c chcÄ…c zjeść obiad opuÅ›ciliÅ›my plażę i pojechaliÅ›my metrem do Chinatown. To Chinatown bardzo siÄ™ różniÅ‚o od tego w Bangkoku. Wszystko czyste, poukÅ‚adane i takie… nie-chiÅ„skie 😉 SzukaliÅ›my kaczki po PekiÅ„sku, jakÄ… znaliÅ›my z Chinatown w Londynie, ale nie udaÅ‚o siÄ™ wiÄ™c zadowoliliÅ›my siÄ™ zwykłą kaczkÄ… z ryżem. Po jedzeniu byÅ‚ czas na zakup pamiÄ…tek dla rodziny i znajomych. UdaÅ‚o nam siÄ™ w miÄ™dzyczasie zgubić z Kamilem, ale w koÅ„cu zaopatrzeni w Å‚upy wróciliÅ›my razem do hotelu.

Jak już się ściemniło to pojechaliśmy na kolację do Makansutra Gluttons Bay przy Raffles Av. To taka jadłodajnia na powietrzu z ogromnym wyborem jedzenia, głównie indyjskiego, chińskiego i tajlandzkiego. Najedzeni ruszyliśmy na długi spacer piękną promenada, skąd widok na Helix Bridge, hotel Marina Sand Bay, Art Science Museum i wieżowce w dzielnicy finansowej był obłędny. Nie mogliśmy się napatrzeć. Postanowiliśmy jeszcze przejść się w kierunku dzielnicy finansowej, gdzie ku naszemu zdziwieniu nie było żywej duszy. Co prawda było po 1:00 w nocy, ale jednak.. Dziwne. Pochodziliśmy chwilę i złapaliśmy taksówkę, którą wróciliśmy do hotelu. 


Brak Komentarzy

Napisz Komentarz