DzieÅ„ 16 – żegnamy Kuala Lumpur i witamy Singapur

Nataszka miaÅ‚a ambitny plan by od rana zwiedzać jaskinie Batu. Niestety nic z tego nie wyszÅ‚o bo Piotrek i Kamil wstali dopiero po 11:00 (tak, wczorajsza impreza..). WyszliÅ›my wiÄ™c dopiero ok 12:00 i mieliÅ›my zaledwie 3 godziny przed wyjazdem na lotnisko. Na poczÄ…tek pojechaliÅ›my znowu pod Petronas Twin Towers by zobaczyć jak wieże prezentujÄ… siÄ™ w Å›wietle dziennym – nieźle 🙂 NastÄ™pnie pojechaliÅ›my kolejkÄ… nadziemnÄ… LRT do stacji Maharajalela, czyli na poÅ‚udnie dzielnicy Chinatown. MinÄ™liÅ›my kolorowÄ… Å›wiÄ…tyniÄ™ i idÄ…c miÄ™dzy niewysokimi budynkami doszliÅ›my do ulicy handlowej Petaling (Jalan Petaling). PrzeszliÅ›my siÄ™ miÄ™dzy straganami, ale nic nas nie urzekÅ‚o. KupiliÅ›my po owocowym koktajlu i skierowaliÅ›my siÄ™ w stronÄ™ hotelu. Ok 15:00 byliÅ›my już na stacji Sentral i udaliÅ›my siÄ™ na lotnisko. Lecimy do Singapuru!

Dolecieliśmy do Singapuru ok 18:00 i do hotelu dostaliśmy się taksówką za ok 20$ (to wyszło cenowo korzystniej niż 3 bilety na pociąg). Nasz hotel to Fregrance Ruby, który znajduje się w dzielnicy Geylang, przy Lorong 20. Okolica może nie zachwycać, bo nie jest to z pewnością część Singapuru o nowoczesnej architekturze i wysokim standardzie życia. Raczej jest to miejsce gdzie co 2 metry stoi prostytutka, towarzystwo w przewadze arabsko-hinduskie, niska zabudowa, mnóstwo knajp z muslim curry biryani, roti pratą i chapati. Po zameldowaniu w hotelu (mamy widok na Marina Sands Bay) postanowiliśmy wyjść w poszukiwaniu jedzenia. Trafiliśmy do pobliskiej knajpy, gdzie zamówiliśmy sobie jak zwykle za dużo jedzenia 😉 ale przynajmniej spróbowaliśmy chyba wszystkich tutejszych specjałów. I tak nam minął wieczór na Geylangu, od knajpy do knajpy. 

 


Brak Komentarzy

Napisz Komentarz