Tajskie wyspy #2 – NGAI

Koh Ngai byÅ‚o najwiÄ™kszÄ… zagadkÄ…. Niewiele informacji znalazÅ‚am przed podróżą, ale te na które trafiÅ‚am skutecznie mnie przekonaÅ‚y, że to miejsce dla mnie 🙂 Brak dróg, park narodowy i wiÄ™kszość wyspy nadal pozostaje niezamieszkana. MieliÅ›my zarezerwowany najtaÅ„szy nocleg na wyspie, Koh Ngai Resort, który okazaÅ‚ siÄ™ caÅ‚kiem przyjemnym. MieliÅ›my swojÄ… przystaÅ„, basen, małą plażę i byliÅ›my odciÄ™ci od reszty wyspy. Å»eby przedostać siÄ™ do pozostaÅ‚ych oÅ›rodków i wiÄ™kszej plaży trzeba byÅ‚o przejść dosyć Å‚atwym szlakiem ok 20 min. Ale od poczÄ…tku. PrzypÅ‚ynÄ™liÅ›my z Lanty promem i kilkadziesiÄ…t kilometrów od brzegu musieliÅ›my siÄ™ przesiąść na long boat. Tak, na otwartych wodach morza andamaÅ„skiego musieliÅ›my przejść na łódkÄ™ razem z bagażami. CaÅ‚kiem sprawnie to poszÅ‚o i nawet nagraÅ‚am snapa w trakcie 😉 Po zameldowaniu w pokojach udaliÅ›my siÄ™ na plażę. Woda byÅ‚a błękitna i czysta. PÅ‚ywaliÅ›my na kajakach wzdÅ‚uż brzegu, snurkowaliÅ›my i zwyczajnie cieszyliÅ›my siÄ™ urokiem tego miejsca. Niezapomnianym wrażeniem byÅ‚a kÄ…piel w basenie po zachodzie sÅ‚oÅ„ca bo byÅ‚o nadal ciepÅ‚o, nad nami Å›wieciÅ‚y tylko gwiazdy i szumiaÅ‚y palmy. W samym oÅ›rodku widzieliÅ›my sporo egzotycznych zwierzÄ…t. ByÅ‚y różne gekony, tukany z podwójnym dziobem, skolopendra (na szczęście martwa) i gwiazdy oÅ›rodka – warany. Te olbrzymy podchodziÅ‚y pod same schody naszego oÅ›rodka. ObsÅ‚uga ostrzegaÅ‚a nas, że sÄ… niebezpieczne, ale z naszych obserwacji wynikaÅ‚o, że nie miaÅ‚y ochoty przebywać w towarzystwie ludzi i jak tylko ktoÅ› siÄ™ pojawiaÅ‚ to uciekaÅ‚y do dżungli. Koh Ngai to kolejne miejsce gdzie mogliÅ›my obserwować codzienne odpÅ‚ywy. Na zdjÄ™ciach widać to dosyć wyraźnie. O wschodzie sÅ‚oÅ„ca woda byÅ‚a mocno cofniÄ™ta, przed poÅ‚udniem byÅ‚o jej najwiÄ™cej i po 14 znowu byÅ‚ odpÅ‚yw. SzaleÅ„stwo 😉 Co do wschodu sÅ‚oÅ„ca to tu byÅ‚ zdecydowanie najpiÄ™kniejszy i warto byÅ‚o wstać o 6 rano.Â
Przed wschodem słońca
Widoczny duży odpływ
Widok na główną plażę
Część mojej ekipy 😉
Wschód słońca i odpływ
Klika godzin później ani śladu po odpływie
Widok z balkonu
Wczesnym rankiem można było spotkać takiego oto nieproszonego gościa 😉
Waran - ponad metrowa jaszczurka 😉
Nasz resort 🙂
Wody już mniej
I jeszcze wyżej 😉
Pozazdrościliśmy tym ludziom i też wzięliśmy kajaki 😀
Inna perspektywa
Plaża naszego ośrodka od strony morza
Podczas naszego 3 dniowego pobytu na wyspie jeden dzieÅ„ poÅ›wiÄ™ciliÅ›my na pieszÄ… wycieczkÄ™ na Paradise Beach. Wyposażeni w mapkÄ™ rÄ™cznie narysowanÄ… przez kogoÅ› z naszego oÅ›rodka ruszyliÅ›my najpierw 2 km na głównÄ… plażę, a nastÄ™pnie pokonaliÅ›my 4 km przez spore wzniesienie gdzie musieliÅ›my trzymać siÄ™ lin by siÄ™ nie zeÅ›lizgnąć, gÄ™stÄ… dżunglÄ™ i las palmowy. Paradise Beach faktycznie wyglÄ…daÅ‚a jak rajska plaża 🙂 Przez wiÄ™kszość czasu nie byÅ‚o tam nikogo. Na chwilÄ™ przypÅ‚ynęła grupa Francuzów, ale nawet nie zorientowaliÅ›my siÄ™ kiedy znowu byliÅ›my sami. Czas upÅ‚ywaÅ‚ nam na kÄ…pieli w czystym morzu, wylegiwaniu siÄ™ pod palmami, bujaniu na huÅ›tawce z obłędnym widokiem i szukaniu ciekawych domków miÄ™czaków. Kiedy to wszystko nam siÄ™ znudziÅ‚o ruszyliÅ›my w stronÄ™ parku narodowego, tego samego co na Lancie, czyli Mu Ko Lanta National Park. Szlak pieszy prowadziÅ‚ najpierw przez bambusowe gÄ…szcze, nastÄ™pnie minÄ™liÅ›my malutkÄ… plażę z dużą iloÅ›ciÄ… muszelek zawieszonych na jedynym drzewie (Å‚adny widok i dźwiÄ™k). Kolejna plaża byÅ‚aby Å‚adna gdyby nie ogromna ilość Å›mieci, które morze wyrzuciÅ‚o na brzeg – smutny widok. Dalej ruszyliÅ›my już mocno pionowo pod górÄ™, gdzie bez wspomagania siÄ™ linami nie udaÅ‚o by siÄ™ podejść. MinÄ™liÅ›my jednego turystÄ™ i dotarliÅ›my do koÅ„ca szlaku czyli na najwyższy punkt tej części wyspy. ByÅ‚o niemiÅ‚osiernie gorÄ…co i nawet telefony nam zaparowaÅ‚y. DÅ‚ugo tu nie zabawiliÅ›my bo nie byÅ‚o nawet skrawka cienia by siÄ™ schować. Droga z powrotem obejmowaÅ‚a obowiÄ…zkowÄ… kÄ…piel na tej maÅ‚ej plaży z muszelkami na drzewie 🙂 Na Koh Ngai nie byÅ‚o żadnej bramki by kupić bilety wstÄ™pu wiÄ™c pewnie samo przebywanie na wyspie ma już w cenie wejÅ›cie do parku narodowego.Â
Na poczÄ…tku szlak wyglÄ…da tak..
.. mijamy ..
.. jeszcze spojrzenie do tyłu ..
.. wspinamy się przez dżunglę 😉 ..
.. i docieramy na Paradise Beach 😀
Oczywiście każdą huśtawkę trzeba wypróbować 😉
Gdzie nie spojrzymy to widok jak z pocztówki
Kolejna huśtawka 😉
Te schodki to poczÄ…tek drogi do parku narodowego
Opuszczamy Paradise Beach i idziemy do parku Mu Ko Lanta
Robi się gęsto..
Piękna mała plaża..
... z muszelkami na drzewie
To ta ładna,, ale brudna plaża.
Koniec szlaku - cel zdobyty 🙂
Gorąco jak w piekarniku 😉
Powrót
Jeszcze kilka słów na temat głównej plaży. Plusy sÄ… takie, że jest dÅ‚uga i piaszczysta. Ciekawym widokiem byÅ‚o obserwowanie tutejszej mÅ‚odzieży, która podczas odpÅ‚ywu graÅ‚a w piÅ‚kÄ™ nożnÄ… na utwardzonym piasku. Jednak o ile na Lancie byÅ‚o bardzo dużo fajnych beach barów i restauracji to tutaj nie znaleźliÅ›my nic ciekawego.. Jedynie resort przy resorcie ze swoimi restauracjami. SzukaliÅ›my jakiejÅ› alternatywy dla restauracji naszego oÅ›rodka, bo ceny tam byÅ‚y dosyć wysokie, i okolice głównej plaży wypadÅ‚y dosyć ubogo pod wzglÄ™dem gastronomicznym. A poza tym jak na zdjÄ™ciach 🙂Â
Zdjęcia wykonane telefonem (stary Samsung) i aparatem Olympus OM-D E-M10.